Wicher Kobyłka
Wicher Kobyłka Gospodarze
2 : 1
2 2P 1
0 1P 0
Sokół Serock
Sokół Serock Goście

Bramki

Wicher Kobyłka
Wicher Kobyłka
70'
Widzów:
Sokół Serock
Sokół Serock
Nieznany zawodnik

Kary

Brak kar

Skład wyjściowy

Wicher Kobyłka
Wicher Kobyłka
Sokół Serock
Sokół Serock
Brak danych


Skład rezerwowy

Wicher Kobyłka
Wicher Kobyłka
Sokół Serock
Sokół Serock
Brak dodanych rezerwowych

Sztab szkoleniowy

Wicher Kobyłka
Wicher Kobyłka
Brak zawodników
Sokół Serock
Sokół Serock
Brak zawodników

Relacja z meczu

Autor:

Aleksander Cieślak

Utworzono:

11.09.2014

Mecz z Sokołem Serock zaczęliśmy nieźle mieliśmy przewagę w posiadaniu piłki, co zaowocowało dwiema doskonałymi okazjami do strzelenia bramki lecz zawiodła skuteczność.W 16 min meczu,rzut wolny z ponad 30 metrów wykonywała drużyna gości,zawodnik z Serocka kropnął jak z armaty i wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie.Do końca pierwszej połowy obraz meczu się nie zmieniał my mieliśmy piłkę lecz brakowało pomysłu na złamanie dobrze ustawionej obrony rywali którzy ograniczali się do gry z kontry.Udało się nam stworzyć jeszcze trzy dogodne sytuacje lecz znowu brakowało wykończenia.W końcówce zawodnicy Sokoła po jednej z kontr mogli prowadzić dwa zero lecz świetną interwencją popisał się Mateusz Gasik. 

Druga połowa była nieco bardziej wyrównana.Do 60 minuty staraliśmy się przełamać "zasieki" gości lecz przypominało to walenie głową w mur,dobrze grająca w obronie drużyna Sokoła na niewiele nam pozwalała i prostymi środkami próbowali nas kontrować. W końcówce ruszyliśmy do ataku, w ostatnie 10 minut przed końcem regulaminowego czasu gry znowu mieliśmy ze dwie-trzy świetne okazję lecz niestety albo świetnie bronił bramkarz Sokoła lub po prostu nie mogliśmy w tym najważniejszym momencie trafić w bramkę.Sędzia doliczył 5 minut do regulaminowego czasu gry. Po upływie dwóch minut przed polem karnym znalazł się Janek Szulkowski który szczęśliwie dostarczył piłkę do Huberta Władyki ,który oddał hmm ..... "strzał" na bramkę rywali, piłkę trafił dość nieczysto ,ale co się okazało bardzo szczęśliwie bo ta jak w zwolnionym tempie wtoczyła się do bramki  przy samym słupku ,Ronaldo ma swój "spadający liść" ,a Hubert ma swojego "morderczego taś-tasia" :):)  Gdy się wydawało że mecz zakończy się remisem piłka po raz kolejny została wstrzelona w pole karne zespołu z Serocka gdzie znalazł się Krzysztof Kwiatek zgrał futbolówkę na trzeci metr do Łukasza Szulborskiego a ten pewnym strzałem pokonał po raz drugie bramkarza Sokoła.Chwilę później sędzia zakończył mecz. 

W dramatycznych okolicznościach w samej końcówce wyszarpaliśmy rywalom 3 punkty, musimy poprawić skuteczność bo gdybyśmy wcześniej "napoczęli" rywali to mecz ułożyłby się zupełnie inaczej. Dziękuję chłopakom za walkę i charakter który niewątpliwie pokazali grając do samego końca :) Brawo takie zwycięstwa cieszą najbardziej :) 

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości